SKŁADNIKI NA 3 PORCJE ZAPIEKANKI :
- 125g komosy ryżowej Sante
- 0,5l bulionu warzywnego
- 0,5 kg pieczarek
- 2 papryki czerwone
- 1 duża cebula
- 200g ulubionej kiełbasy (użyłam kiełbasy z piersi z kurczaka)
- tłuszcz do smażenia (użyłam masła, może być olej/oliwa)
- różowa sól himalajska Sante
- pieprz
- papryka ostra
- opcjonalnie kwaśna śmietana 18%
Zacznijmy od ugotowania komosy, w międzyczasie będzie można wykonać inne czynności. Komosę przepłukujemy w zimnej wodzie, przekładamy do garnka, zalewamy bulionem i doprowadzamy do wrzenia. Zostawiamy lekko gotującą się komosę, od czasu do czasu mieszając i obserwując poziom wchłonienia bulionu - uwaga na przypalenie :). Jeśli komosa wchłonie już cały bulion, a będzie dla Was jeszcze za twarda można dolać zwykłej wody, ale gorącej, by nie obniżać temperatury. Ja swoją komosę gotowałam ok. 20 minut. Cebulkę kroimy w drobną kostkę, szklimy na maśle, dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę i kiełbasę, całość doprawiamy solą himalajską, pieprzem i ostrą papryką, smażymy. Jako ostatnie dodajemy pokrojone pieczarki. Zawartość patelni mieszamy z ugotowaną komosą ryżową, próbujemy, jeśli jest to konieczne doprawiamy ponownie i przekładamy do naczyń/naczynia żarooodpornego- ja mam takie jednoosobowe, jednoporcjowe foremki. :) Przy swoich zapiekankach użyłam również śmietany - na foremkę dodałam po 2 płaskie łyżki kwaśnej śmietany, całość delikatnie wymieszałam i zapiekłam w piekarniku przez 15 minut w temperaturze 180 stopni. Zapiekanka wyszła naprawdę pyszna, a komosa zaskoczyła mnie swoją fajną konsystencją, smakiem i łatwością przygotowania. Smacznego! :) Poniżej przedstawiam paczkę od Sante - tyle dobroci.. <3
też mam to samo w paczce :) ale nie mam czasu na gotowanie :)
OdpowiedzUsuńQuinoa- uwielbiam! Mogłabym ją jeść na śniadanie, obiad i kolacje :)
OdpowiedzUsuńSałatka wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńAle masz zapasy! :D
mnie zastanowił ksylitotl- też nie miałam okazji go próbować :)
OdpowiedzUsuńA quinoę również kojarzę, ale do tej pory jadłam ją w chlebie, także smaku też za bardzo nie znam :)
Nie jest z Tobą tak źle! :D
Ciekawa propozycja, mmm :)
ooo matkooo, ale Ci zazdroszczę tej paki! wszystko to co uwielbiam :) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńZapiekanki kocham ale takiej nie jadłam nigdy. Może kiedyś się skusze...;) pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńIle dobroci! I jaki pyszny obiad :)
OdpowiedzUsuńNice blog for hungry sttudents! :) Take care and keep blogging' :)
OdpowiedzUsuń