Od kiedy zobaczyłam u Kasi z Plate of Joy to cudo, wiedziałam, że nie spocznę, póki go nie upiekę. Kasia wpadła na genialny pomysł, by zorganizować wirtualne, wielkie pieczenie z autorką przepisu Donną Hay, w którym wzięły udział blogerki kulinarne z różnych stron Polski. Nie miałam kokilek, co było główną przeszkodą mojego udziału w tym przedwięwzięciu, ale Kasia i Arletta nie dawały spokoju, motywowały i boom, po pobycie w Szczecinie wróciłam bogatsza o niezbędne foremki, dziś uzupełniłam szafkę o brakujące produkty i znalazłam się w gronie miłośniczek fondantów. Osobiste wrażenia jak najlepsze, uwielbiam słodko-słone połączenia (uwielbiam jeść na zmianę paluszki z solą i np. delicje), ciastko upiekło się idealnie, płynna masa orzechowo-czekoladowa mmm... Zapraszam! :)
SKŁADNIKI :
- 200g czekolady (użyłam 100g gorzkiej i 100g mlecznej)
- 100g masła
- 2 całe jajka
- 2 żółtka
- pół szklanki drobnego cukru do wypieków (użyłam cukru pudru)
- 1/4 szklanki przesianej mąki
- masło orzechowe
- olej do wysmarowania kokilek
- kakao do oprószenia
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Czekoladę i masło rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu, odstawiamy do przestygnięcia. Do głębokiej miski wbijamy całe jajka, dodajemy żółtka i cukier, miksujemy. Następnie dodajemy mąkę i ostudzoną masę czekoladową, ponownie miksujemy do połączenia się składników. Kokilki smarujemy wewnątrz olejem, nakładamy czekoladową masę do 1/4 wysokości, na nią sporą łyżkę masła orzechowego a na masło orzechowe ponownie czekoladowe ciasto w taki sposób, by zakryło masło. Pieczemy 16-18 minut (moje fondanty wyjęłam dokładnie po 16), jeśli przetrzymacie je za bardzo masa zetnie się całkowicie i otrzymacie pyszne brownie, lecz ominie Was zabawa z rzeką orzechowo-czekoladowej lawy wypływającej z fondanta. Kokilkę nakrywamy talerzem, odwracamy i delikatnie wysuwamy ciastko na talerz, można je oczywiście również zostawić w foremce, całość lekko oprószamy kakao, smak zawsze będzie taki sam - idealny. :)
ja chcę jedną taką kokilkę :) ja chcę! :)
OdpowiedzUsuńChętnie się podzielę. :)
UsuńO mamo kochana zakochałam się *.*
OdpowiedzUsuńJa też. :)
UsuńNawet nie wiesz jak się cieszę, że spróbowałaś i dołączyłaś do wspólnego pieczenia! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, wyszło pysznie. :)
UsuńMam nadzieje, że przy następnym wspólnym pieczeniu też weźmiesz udział :)
UsuńJeśli tylko będę miała wszystko, co potrzebne, to jasne, że tak! :)
UsuńPysznie wygląda!!!
OdpowiedzUsuńBoski! :) Zabieram się na weekend za te cudeńko :)
OdpowiedzUsuńKolejna blogerka uległa urokowi fondanta! <3
UsuńNo to teraz ja nie spocznę dopóki nie zrobię tego fondanta :)) Ślinotok już mam od samego patrzenia na zdjęcie ;))
OdpowiedzUsuńKolejna osoba chętna do akcji, super! :)
UsuńZakochałam się :D Masło orzechowe z Sante? ;D
OdpowiedzUsuńNjet, inna firma, akurat masła w paczce od Sante nie było. :P
UsuńTen mokry środek *.*
OdpowiedzUsuńTo właśnie sekret czasu pieczenia, jeśli potrzymasz za długo, upiecze się cały i nici zabawy lawą. :)
UsuńAleż cudowny widok! :) Czekolada i masło orzechowe to mariaż wprost idealny! Kocham kanapki z masłem orzechowym i nutellą :D Ten przepis to absolutny "must do", już ląduje w ulubionych :)
OdpowiedzUsuńUpiecz koniecznie, wiele blogerek uległo już urokowi tego ciastka. :)
UsuńO rany! Ślinka na klawiaturze... rozpusta :)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć. :)
UsuńOgarnij sie dziewczyno, bo umre z rozpaczy, ze nie moge teraz tego miec :D
OdpowiedzUsuńRozkosz <3 <3 <3
Lepiej dołącz do nas i upiecz swojego! :)
Usuńo mamooooooo!!!
OdpowiedzUsuń<3 <3
mimo dzisiejszych zajęć z technologii (same ciasta) chce tooo!!!! <3 <3
To do końca tygodnia widzę je u Ciebie na blogu. :)
Usuńten wypływający środek mnie urzekł, pyszności
OdpowiedzUsuńKażdego urzeka. :)
UsuńWygląda tak znakomicie, że aż ściska w żołądku. Czysta rozkosz <3
OdpowiedzUsuńZrobiłbym teraz, ale brak masła orzechowego w spiżarni mnie powstrzymuje. Za to jutro lecę o świcie do sklepu :D
Pochwal się koniecznie zdjęciem! :)
Usuńooo matko... spełnienie marzeń!
OdpowiedzUsuńNa wyciągnięcie ręki. :)
UsuńCzy mówiłyśmy już kiedyś że kochamy masło orzechowe i czekoladę? <3 Deser niebiański!!
OdpowiedzUsuńTeż się zakochałam, totalnie. :)
UsuńJak to cudownie wygląda. Pychota.
OdpowiedzUsuńZa chwilę ekran zaślinię :P To masło orzechowe, aż brak mi słów *.*
OdpowiedzUsuńUpiecz swojego, nie pożałujesz. :)
UsuńO mój Boże! Jakie to piękne i apetyczne!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie da się ukryć, że wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńNo nie da się. :D
UsuńŚwietny środek <3
OdpowiedzUsuńMasło orzechowe, mniami. :)
UsuńJak to obłędnie wygląda !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA jak smakuje... :)
UsuńMusiał być przepyszny!
OdpowiedzUsuńOj był,był. :)
Usuńo rety... o rety.... brak mi słów, zabieram się do roboty, czas przywitać to cudo!!!
OdpowiedzUsuńBędziesz zachwycona! :)
UsuńUdało się upiec bez kokilek w bulionówkach. Wyszły pyszne dzięki
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę!:)
Usuń