piątek, 19 czerwca 2015

Chłodnik litewski i zmiany u autorki :)

Aż boję się dodać tego posta, bo wiem, że zniknęłam stąd na prawie.. 4 miesiące. Nie mam na to żadnego wytłumaczenia, mogę tylko bardzo przeprosić moich czytelników, których mimo mojej nieobecności było tu mnóstwo (w samym dzisiejszym dniu odwiedziło mnie ponad 900 osób). Dziękuję Wam za to z całego serca! W międzyczasie wiele się u mnie zmieniło - niektóre znajomości przestały istnieć, inne się rozpoczęły i pięknie kwitną. I najważniejsza zmiana w moim życiu - zaręczyłam się! Byliśmy z P. na cudownych wakacjach od życia, Warszawa i Kraków pochłonęły nas całkowicie, powrót opóźnialiśmy, ile się dało, a raczej na ile pozwoliły wolne miejsca w pokojach hotelowych, które zmienialiśmy nawet codziennie, byleby jeszcze dzień, dzioneczek dłużej zostać w magicznym mieście Kraka. Mogę pochwalić się także tym, iż jestem już oficjalnie studentką II roku II stopnia resocjalizacji - sesję zakończyłam, zanim oficjalnie zdążyła się zacząć na moim wydziale, a moja praca magisterska składa się już z dwóch pięknych rozdziałów, jestem z siebie bardzo dumna za to wszystko, co udało mi się osiągnąć. :) Teraz chciałabym zaprosić Was na mój chłodnikowy debiut -  chłodnik litewski po mojemu, w mojej opinii jest prze-pyszny!
Przepis umieszczam poniżej. :)